poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 3

~Bella~

Gdy skończyliśmy się opalać była godzina 14. Louis poprosił mnie bym poszła się przebrać bo o 15 wychodzimy. Więc poszłam do łazienki wziąć prysznic i zrobić delikatny makijaż. Gdy już się umalowałam podeszłam do szafy i znalazłam śliczny strój. Wyglądał on tak..
Zeszłam na dół stali tam wszyscy z 1D i Nicole. 
-Wow jakaś ty śliczna księżniczko zresztą jak zawsze.-powiedział Lou uśmiechając się do mnie i zaczął mnie przytulać.
-Dziękuję.-powiedziałam i dałam mu całusa.
-To co idziemy moja księżniczko?-spytał się mnie Lou.
-Oczywiście mój książę.-powiedziałam.
-Aż tak słodkie ,że rzygam tęczą-palnął Hazza i wszyscy zaczęli się śmiać.
-A jak ty obściskujesz się z Taylor to jest dobrze-powiedział Lou 
-Dobra choć Lou bo zaraz zrobi się niemiło-powiedziałam do mojego chłopaka.
-Okej to chodźmy.-powiedział i wziął mnie na swoje ręce.
Postawił mnie przy samochodzie i otworzył mi drzwi. Gdy już wsiadłam Lou obiegł dookoła samochód i wsiadł  na miejsce kierowcy. Przez całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się lecz nie chciał mi powiedzieć gdzie jedziemy. Po jakiś 30 minutach byliśmy przy wielkiej willi.
-Kochanie po co tu przyjechaliśmy-spytałam się mojego chłopaka.
-Chciałbym Cię komuś przedstawić-powiedział gdy staliśmy przed drzwiami.
Louis zapukał a drzwi otworzyła śliczna blondynka o dużych szarych oczach

-Cześć Lottie-powiedział Lou do dziewczyny.
-Cześć Lou. -powiedziała blondynka-A ty pewnie jesteś Izabella-tu zwróciła się do mnie.
-Tak to ja ale mów mi Bella.-powiedziałam a Lou wyjaśnił mi ,że to jego młodsza siostra a ,że przyjechaliśmy do jego rodziny. Gdy weszliśmy do domu w kuchni siedziała mama Louisa i jego ojczym.
-O już przyjechaliście-powiedziała mama Louisa i podeszła do nas.-Ty pewnie jesteś Izabella miło mi Cię poznać.-zwróciła się do mnie.
-Tak to ja. Mi również miło panią poznać ale mam prośbę mówcie mi Bella.
-Dobrze ale ja też mam prośbę przejdźmy na ty jestem Jay a to jest mój mąż Mark.
-Miło mi Cię poznać Bello-powiedział ojczym Louisa-a teraz siadajcie bo zaraz będzie obiad.
Usiedliśmy wszyscy do stołu i po chwili mama Louisa przyniosła przepyszny obiad. Gdy już skończyliśmy rozmawialiśmy. Później siostry mojego chłopaka poprosiły mnie bym poszła razem z nimi.
Zgodziłam się. Poszłyśmy do pokoju FÉLICITÉ
-To o czym chciałyście porozmawiać-spytałam się dziewczyn.
-O tobie i Lou-powiedziała mała Daisy.
-A co konkretnie?-spytałam się i wzięłam Daisy i Phoebe na kolana bo bardzo je polubiłam.
-Chciałybyśmy wiedzieć jak to się zaczęło bo Lou nie chce nam powiedzieć.-powiedziała Lottie ,która siedziała obok mnie.
-Zaczęło się tak ,że mój tata kręcił ich film...-i zaczęłam im opowiadać jak się zaczęło między mną a Lou. Gdy już kończyłam do pokoju wszedł Lou i przytulił się do mnie. 
-Oooo ja wy słodko wyglądacie-powiedziały wszystkie siostry Lou razem.
-Dziękujemy-powiedzieliśmy i pocałowałyśmy się.
Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do salonu gdzie siedzieli już tam Joy i Mark. 
-My już będziemy szli-powiedział Lou.
-Tak szybko-powiedziała Lottie-zostańcie jeszcze trochę.-dodała.
-Lottie ma rację zostańcie-powiedziała mama Louisa.
-Kochanie zostańmy na noc-powiedziałam i zawiesiłam się na szyi mojego chłopaka.
-Dla mojej księżniczki wszystko-powiedział i pocałował mnie.
-Hehe wy naprawdę się kochacie-powiedziała Phoebe a ja ją przytuliłam. 
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Gdy już skończyłam poszłam się położyć. Na łóżku już czekał na mnie Lou. Położyłam się obok niego i wtuliłam się w jego tors. Nawet nie wiem kiedy ale zasnęłam.

_________________________________________________________________________________
I oto jest następny rozdział. Przepraszam za jakiekolwiek błędy. Od dziś będzie się częściej pojawiać siostra Louisa Lottie więc podam kilka ciekawostek o niej. 


1 komentarz: