poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział 15

Poszedłem do kawiarenki szpitalnej kupić sobie kawę. Gdy już to zrobiłem usiadłem przy stoliku i rozmyślałem. Nagle zobaczyłem...Nicole! Pamiętam jak powiedziała ,że znalazła sobie kogoś innego i zerwała z Niall'em. 
Siedziała przy stoliku i płakała. Byłem bardzo ciekawy dlaczego. Więc wziąłem kawę i ruszyłem w stronę brunetki. 
-Przepraszam bardzo czy mogę się dosiąść?-spytałem się. Rosati podniosła powoli głowę. Miała spuchnięte, czerwone oczy od płaczu. Otarła łzy. Była bardzo smutna.
-Czemu płaczesz?-ponownie się spytałem.
-Louis...Są dwa powody...-odparła i ponownie się rozpłakała.

-Jakie?-byłem bardzo ciekawy. 
-Po pierwsze moja dawna najlepsza przyjaciółka jest w szpitalu i może umrzeć. Po drugie jestem w ciąży!-powiedziała.
-Ta dawna przyjaciółka to Bella tak? Lekarz powiedział ,że jest dużo szans na to ,że przeżyje.-gdy to powiedziałem Nicole się ucieszyła-A tak w ogóle to ojcem twojego dziecka jest facet ,z którym zdradziłaś Niall'a?
-Bella może przeżyć nawet nie wiesz jak się cieszę. Nie. Ojcem jest... Niall.
-A ten twój chłopak?
-Ja nie mam chłopaka. Nigdy nie zdradziłam Niall'a. Za bardzo go kocham.-powiedziała smutna Nicole. Podszedłem do niej i ją przytuliłem. Było mi jej szkoda ale nie rozumiałem jednego. Dlaczego wtedy powiedziała ,że zdradziła Horana?
-To dlaczego powiedziałaś wtedy ,że znalazłaś sobie już kogoś?
-Mój przyrodni brat i jego przyjaciele powiedzieli ,że jeśli nie zerwę z Niall'em to mnie zabiją. Mieszkam z bratem bo tata zmarł jak miałam 10 lat. 3 lata po śmierci ojca mama wyszła z faceta ,który miał dziecko z poprzedniego  małżeństwa. Mama i ojczym zmarli 2 lata temu w wypadku samochodowym i zostałam z przyrodnim bratem. On jest wredny. Myśli ,ze jeśli ma zespół to może robić co chce. Przepraszam was. Jest mi bardzo przykro ,ze tak postąpiłam.-powiedziała. Zrobiło mi się jej żal.
-A jak ten zespół się nazywa?-spytałem. Byłem bardzo tego ciekawy.
-The Wanted a co?-zamurowało mnie.
-No to wszystko jasne. The wanted to nasi wrogowie. Oni nie znoszą nas a my ich. A ,który kretyn to twój przyrodni brat?
-Tom. Uważa się za najlepszego na świecie! Nie znoszę go gdybym mogła i miała gdzie to bym się wyprowadziła. A Niall nadal jest na mnie wkurzony?-spytała się. Widać było na jej twarzy ,że naprawdę jej zależy na Horanie. Zobaczyłem jak na korytarzu stoją chłopaki i czekają na mnie.
-Sama się go spytaj. Odwróć się-powiedziałem. Nicole wykonała moje polecenie. Ja poszedłem do chłopaków a Rosati stała jak wryta. 
-Co ona tu robi i dlaczego  płacze?-spytał się Niall.
-Sam z nią porozmawiaj a my idziemy do Belli i Liam'a.-powiedziałem i ruszyliśmy w stronę Belli.

~Niall~

Nie mogłem uwierzyć własnym oczom! Stała tam cała zapłakana Nicole. Tęskniłem za nią mimo ,ze mnie zdradziła. Nadal ją kocham. Podszedłem do niej. 
-Niall... Ja cię przepraszam za tamten dzień! Ja Cię kocham naprawdę!-mówiła i z każdym słowem płakała coraz bardziej. Byłem bardzo Ciekawy dlaczego mnie zdradziła.
-Ja ciebie też. Ale dlaczego mnie zdradziłaś?-spytałem się jej. 
-Usiądź to wszystko Ci opowiem.-usiedliśmy przy stoliku.
-No więc słucham-powiedziałem.
-Ja cię nigdy nie zdradziłam. Za bardzo Cię kocham. Mój przyrodni brat mi kazał. Powiedział ,że jeśli z tobą nie zerwę to mnie zabije! Mieszkam tylko z nim i się go naprawdę boję!-odparła roztrzęsiona Nicole. W jej pięknych oczach strach przed bratem.
-A gdzie są twoi rodzice?
-Gdy miałam 10 lat tata zmarł a 3 lata później mama wyszła za faceta ,który miał dziecko z poprzedniego małżeństwa. A 2 lata temu zginęli w wypadku samochodowym i zostałam sama z bratem. Dowiedziałam się od Louis'a ,że mój brat i jego zespół to wasi wrogowie. Jest mi naprawdę przykro.-powiedziała i ponownie się rozpłakała. 

Jak powiedziała ,że zespół jej brata to nasi wrogowie już wiedziałem ,że chodzi o The Waned.
-Nie płacz już. Wszystko będzie dobrze-przytuliłem ją. Poczułem się tak jakbyśmy znów byli parą.
-Nie! Nie będzie! Bella może umrzeć a ja jestem z tobą w ciąży!-te słowa mnie zamurowały. Ona jest ze mną w ciąży. Zawsze chciałem być ojcem. Przytuliłem ją jeszcze mocniej. Ona się na mnie spojrzała. Nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Po chwili nasze usta się złączyły. Znowu poczułem smak jej malinowych ust. Gdy się już od siebie odkleiliśmy Nicole się uśmiechnęła.
-Kocham Cię-wyszeptałem.
-Ja ciebie też. Wybaczysz mi?-spytała się mnie. Ja nic nie powiedziałem tylko ją ponownie pocałowałem.
-Czyli ,że tak? A co tam u ciebie i chłopaków? Jak układa się pomiędzy Liam'em a Lottie i Louis'em a Bellą?
-Lottie jest w ciąży tyle ,ze nie z Liam'em. Payne jest tu w szpitalu bo zemdlał w parku po kłótni z Loi. O Belli już wiesz. A u ciebie? Który kretyn jest twoim bratem?
-Biedny Liam. Tom. Uważa się za najważniejszego. Ja się go naprawdę boję. Jak dowie się ,że znowu z tobą jestem to mnie zabje!
-Twój brat teraz jest w domu?-spytałem się jej bo miałem pewien pomysł.
-Nie. Wróci około północy bo ma dużo spraw do załatwienia.-powiedziała.
-Czyli ,że dom jest pusty?
-Tak a co?-spytała się zdziwiona Nicole. 
-Chodź pójdziemy na chwilę do chłopaków.-powiedziałem i poszliśmy do pokoju Belli. Nikogo am nie było oprócz Louis'a ,który trzymał rękę blondynki i płakał. Nie chcieliśmy mu przeszkadzać więc cichutko wyszliśmy.
-Skoro tu ich nie ma to znaczy ,że są u Liam'a.-powiedziałem i poszliśmy do Payne. Już z korytarza słyszeliśmy śmiechy i to znaczyło tylko jedno. Daddy się wybudził.
-Liam!-krzyknąłem.
-Siema Niall. Hej Nicole.-powiedział rozchichotany Li.
-Widzę ,że już się lepiej czujesz. My jedziemy do Nicole.-odparłem i już mieliśmy wychodzić ale usłyszeliśmy głos Harry'ego.
-Pogodziliście się już?
-W domu wam wszystko opowiemy.-rzekłem i wyszliśmy z pokoju. Skierowaliśmy się do samochodu. Gdy już tam byliśmy otworzyłem drzwi Nicole i sam wsiadłem na miejsce kierowcy. Do jej domu jechaliśmy w całkowitej ciszy. Podróż trwała około 20 minut. Gdy byliśmy już na miejscu wysiadłem pierwszy. Obleciałem samochód dookoła i otworzyłem drzwi Nic. Gdy już wysiadła poszliśmy do jej domu.

Przeszliśmy przez ogromny salon. Dom a raczej willa była w środku większa niż się wydawała. 
-A twój brat nie dowie się ,że tu byliśmy?-spytałem się Nicole.
-Nie.-powiedziała.

-A nie wścieknie się jak przyjdzie do domu a ciebie tu nie będzie?-spytałem się ponownie. Złapałem brunetkę za biodra i przyciągnąłem do siebie a po chwili dodałem-Martwię się o ciebie-pocałowałem ją. Nagle usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Przestraszyliśmy się. Szybko pobiegliśmy do pokoju Nicole. Był on bardzo wielki. 

Schowałem się za łóżkiem a Nic zeszła na dół zobaczyć kto to. Po chwili wróciła ale nie była sama. Przez szparę pod łóżkiem widziałem jej nogi i 4 pary męskich. Przestraszyłem się ,że to jej brat i jego przyjaciele. 
-Niall wstawaj. To nie mój brat to...
__________________________________________________________________________________________________________
Podoba wam się? Proszę o  szczere komentarze. Przepraszam za jakiekolwiek błędy.

1 komentarz:

  1. Bardzo fajny rozdział. Dobrze, że Niall i Nicole są znowu razem ;)

    OdpowiedzUsuń