piątek, 21 czerwca 2013

Rozdział 14

~Louis~

Wstałem około 10. Poszedłem do łazienki się ogarnąć. Ubrałem na siebie czerwone rurki, białą bluzkę w czarne paski i białe conversy. Zszedłem na dół coś zjeść. W kuchni siedział już Liam i Lottie. Kłócili się.
-Ej! Co się stało?!-spytałem a raczej wykrzyczałem.
-Twoja siostra mnie zdradziła!-wykrzyknął zdenerwowany Liam. Jeszcze nigdy go takiego nie widziałem.
-Że kurwa co?! Ale jak to?!-powiedziałem zdenerwowany.
-Ona jest w ciąży!
-Że kurwa co?!-powtórzyłem bardziej zdenerwowany.
-No tak! A najlepsze jest to ,że nie ze mną!
-Że kurwa co?! A skąd wiesz?!
-Bo my ze sobą nie spaliśmy!-wykrzyknął Li i wyszedł z domu.
-Lottie jak ty kurwa mogłaś mu to zrobić?! Przecież wiesz ,że on Cię kocha! Może jesteś moją siostrą ale i też wredną dziwką! Wynocha z naszego domu! Zaraz zadzwonię do rodziców i wszystko im powiem! Idź do swojego kochasia!-wrzasnąłem tak ,że wszyscy się zlecieli.
-Co się stało?! Dlaczego ona płacze?! Gdzie jest Liam?!-zaczęli zasypywać mnie pytaniami.
-Ta dziwka jest w ciąży!-znowu warknąłem.
-Louis jak możesz tak na nią mówić to chyba dobrze!-próbował uspokoić mnie Niall.
-Ale najlepsze jest to ,że nie z Liam'em!
-Że kurwa co?!-wykrzyczeli wszyscy.
-Wynocha z naszego domu!-krzyknął Zayn
-I nigdy już tu nie wracaj!-dodałem. Lottie wyszła a raczej wybiegła cała zapłakana. Ja pobiegłem do swojego. Włączyłem lapopa. Wszedłem na TT. Było tam więcej twittów niż wczoraj. Wszystkie były z przeprosinami dla Belli i życzące nam szczęścia. Gdy je czytałem popłakałem się. Zrobiło mi smutno. Bella może nie przeżyć, obraziłem fanów chociaż oni nie wiedzieli ,że ich słowa mogą kogoś zranić. W tej chwili miałem ochotę zrobić tylko jedno...zabić się! Ne miałem już po co żyć. Moja ukochana może umrzeć, straciłem siostrę. Chwilę jeszcze rozmyślałem i postanowiłem zadzwonić do mamy. Wziąłem telefon. Miałem 29 nieodebranych połączeń od Lottie i 35 SMS-ów o niej. Nie miałem ochoty oddzwaniać ani odpisywać. Wyszukałem w kontaktach numer do mamy i nacisnąłem zieloną słuchawkę. Po dwóch sygnałach odebrała moja kochana mama.

#Rozmowa# (J-Ja, M-Mama)
J-Cześć mamo.
M-Cześć kochanie. Co tam? Jak z Bellą? Wybudziła się już.
J-U mnie źle. I to bardzo źle. Nie nie wybudziła się jeszcze.
M-Dlaczego bardzo źle? Coś się stało?
J-Bella się nie wybudziła i Lottie jest w ciąży!
M-Że kurwa co?! Ale jak to w ciąży?!
J-No normalnie a najlepsze jest to ,że nie z Liam'em.
M-To do cholery z Kim?!
J-No właśnie nie wiemy!
M-A gdzie ona teraz jest?!
J-Pokłóciłem się z nią i wybiegła z domu.
M-Później do niej zadzwonię. Ale chyba nie wywaliłeś jej z domu?!
J-No a co miąłem zrobić?! Pozwolić tej dziwce zostać?!  Nigdy!
M-Najpierw ją zapraszasz a teraz ją wyganiasz?! Zastanów się!
J-To niech ona się zastanowi! Mówi ,że kocha Liam'a a go zdradza! Muszę kończyć bo ktoś puka do drzwi.
M-Papa.
J-Papa.
#Koniec rozmowy#
Byłem wkurzony ,że mama ją broni. Usłyszałem ,że ktoś puka do drzwi. Wstałem i otworzyłem. Za drzwiami stali chłopaki.
-A tak w ogóle to gdzie jest Liam?-zapytał się mnie Harry.
-Nie wiem. Wyszedł zdenerwowany.-powiedziałem.
-My jedziemy go szukać a ty jedź do Belli-odparł Niall.
-Okej.-powiedziałem i poszedłem wziąć kluczyki do samochodu. Gdy już je odnalazłem poszedłem do mojego auta i pojechałem do szpitala do Belli.
~Liam~

#Po kłutni#
Nie mogłem uwierzyć ,że Lottie mnie zdradziła. Byłem tak wkurzony ,że wyszedłem z domu. Szedłem przed siebie nie patrząc gdzie idę. W końcu zobaczyłem park. Zawsze tu przychodziłem z Lottie.

 Łzy zaczęły mi lecieć po policzku. Byłem bardzo wkurzony na Loi. Jak ona mogła mi to zrobić?! Mówiła ,że mnie kocha i co zdradziła mnie! Jak ja mogłem być taki ślepy i zakochać się w takiej dziwce!? Całą drogę nad tym myślałem. Usłyszałem jak mój telefon dzwoni. Miałem 24 nieodebrane połączenia od Niall'a, 34  od Harry'ego, 29 od Zayn'a, 23 od Louis'a i 35 od Lottie. Włożyłem telefon z powrotem do kieszeni i szedłem dalej. Nagle zaczęło mi się kręcić w głowie. Upadłem na ziemię. Urwał mi się film.

~Louis~

# W tym samym czasie#

Po około 15 minutach byłem na miejscu. Gdy tylko wszedłem zobaczyłem jak lekarze wiozą jakiegoś kolesia. Przyjrzałem się dokładnie mu. To był... Liam!
-Przepraszam bardzo ja jestem Louis Tomlinson. Jestem jego przyjacielem-wskazałem na nieprzytomnego Liam'a. 
-Dobrze. Proszę z nami.-powiedział lekarz. Wykonałem polecenie. 
-Co się stało?-spytałem się gdy byłem już w gabinecie lekarza.
-Pan Payne zemdlał w parku. Prawdopodobnie było to spowodowane zdenerwowaniem i stresem.
-Wiem. Jego dziewczyna... teraz jego była dziewczyna czyli moja siostra go zdradziła i jest w ciąży ale nie z nim. A co z nim będzie?
-Jeszcze dziś powinien się wybudzić. Wydaje mi się czy pana już widziałem w tym szpitalu?
-Tak. Tu leży moja dziewczyna. Właśnie do niej szedłem aż zobaczyłem jak lekarze wiozą Liam'a. Przepraszam pana ale muszę do niej iść. 
-Dobrze. Do widzenia.-powiedział lekarz i wyszedłem. Zadzwoniłem do Niall'a.

#Rozmowa# (J-Ja, N-Niall, Z-Zayn, H-Harry)
J-Znalazłem Liam'a.
N-Gdzie jest?
J-W szpitalu. Zemdlał w parku i jak szedłem do Belli to go wieźli do sali nieprzytomnego. Lekarz powiedział ,że zemdlenie mogło być spowodowane zdenerwowaniem i stresem. Jeszcze dziś powinien się wybudzić.
H-Czyli on leży tam gdzie Bella?
J-Tak.
Z-Okej. Zaraz tam będziemy.
J-Ok.

#Koniec rozmowy#

Poszedłem do kawiarenki szpitalnej kupić sobie kawę. Gdy już to zrobiłem usiadłem przy stoliku i rozmyślałem. Nagle zobaczyłem...


_________________________________________________________________________________________________________

Przepraszam ,że tak długo czekaliście ale miałam dużo na głowie. Mam nadzieję ,że się spodobał. Przepraszam za błędy i czekam na wasze opinie. Następny rozdział w przyszłym tygodniu.

1 komentarz:

  1. Rozdział bardzo fajny, jestem bardzo ciekawa jak potoczy się sytuacja między Liamem a Lottie.
    I nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń