~Iza~
Wstałam około 9 ponieważ było sobota. Poszłam wziąć prysznic, ubrać się i zrobić delikatny makijaż. Ubrałam się tak ponieważ było troszkę zimno. Poszłam zrobić sobie śniadanie. Na dole nikogo nie było lecz na stole leżała karteczka
"Droga córciu musieliśmy na chwilkę wyjechać. Wracamy ok. 18:00. Będziemy mieli gości. Kochamy Cię mama i tata."
-Gości? Jakich gości?-powiedziałam sobie w myślach. Zjadłam śniadanie i około 10 zadzwoniłam do Nicole.
(Nasza rozmowa J-Ja N-Nicole)
J:Hej co robisz?
N:Hej właśnie wybierałam się do ciebie.-uśmiechnęła się.
J:Okej to ja czekam.-powiedziałam i zakończyłam rozmowę.
Poszłam do salonu i po chwili po naszej willi rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Podeszłam, otworzyłam i zobaczyłam Nicole stojącą przed drzwiami. Otworzyłam drzwi i zaprosiłam ją do środka. Usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy rozmawiać co będziemy dziś robić.
-A gdzie twoi rodzice-zapytała w końcu zdziwiona Nicole.
-Pojechali gdzieś bo musieli coś załatwić i będą dopiero o 18. A później będziemy mięli jakiś gości-odpowiedziałam.
-Okej.To może obejrzymy jakiś film a potem pójdziemy na zakupy-spytała się mnie brunetka.
Zgodziłam się. Obejrzeliśmy film przygodowy ponieważ obie takie lubimy. Około 13 skończyłyśmy i poszłyśmy do centrum handlowego. Kupiłyśmy sobie kolka ubrań. Ja kupiłam krótkie,szare szorty, sukienkę w kwiatki do uda a Nicole fioletową sukienkę do kolan i szorty białe.
W domu byłyśmy o 16 i poszłyśmy się przygotować na przyjście gości ponieważ Nicole miała zostać u mnie na noc. Nicole ubrała się tak (bez kapelusza) a ja tak. Delikatnie się pomalowałyśmy i byłyśmy gotowe o 17:30. Zeszłyśmy do kuchni żeby coś zjeść. Gdy skończyłyśmy posiłek i posprzątałyśmy po sobie przyjechali moi rodzice z gośćmi.
-Cześć mamo, cześć tato-powiedziałam do rodziców.
-Dzień dobry pani, dzień dobry panu-powiedziała moja przyjaciółka.
-Dzień dobry dziewczyny.-powiedział mój tata-chcielibyśmy wam kogoś przedstawić. I nagle do salonu weszli...chłopaki z One Direction. Razem z Nicole byłyśmy ich wielkimi fankami. Bardzo się ucieszyłyśmy.
-Będą u nas przez dwa miesiące ponieważ będą grać w moim filmie-odpowiedział mój tata-oprowadźcie ich po domu a my zrobimy kolację. Tak też zrobiłyśmy zawołałyśmy chłopaków na górę a oni nie zaprzeczyli. Najbardziej z nich podobał mi się Louis a Nicoli Niall.
~Nicole~
Gdy chłopcy z One Direction weszli do domu Belli to myślałam ,że zemdleję. Kochałam ich a najbardziej Niall'a. Bella cały czas patrzyła się na Louis'a ponieważ go najbardziej kochała z całego zespołu.
-To będzie pokój Louis'a i Niall'a są tam dwa łóżka więc spokojnie nie będziecie musieli spać razem-powiedziała moja przyjaciółka uśmiechając się i wskazując na pokój obok swojego.
-Dobrze-powiedzieli równocześnie Lou i Niall uśmiechając się do niej.
-A to będzie wasz-powiedziała wskazując na Lima i Harry'ego.
-Okej ale tam też są dwa łóżka?-spytał się loczek uśmiechając się do niej.
-Hahaha oczywiście ,że tak-powiedziałam do loczka
-A ja gdzie będę spał?-spytał się mulat.
-Tutaj-odpowiedziała mu blondynka.
-Mi pasuje-podziękowali wszyscy i dalej poszliśmy ich oprowadzać
Gdy już skończyliśmy to zawołali nas rodzice na ognisko. Ja usiadłam obok Belli a obok mnie dosiadł się Niall. Ucieszyłam się i widać ,że Bella też gdyż Lou usiadł koło niej.
-Bella a może pójdziesz po gitarę i coś zagrasz oraz zaśpiewasz-powiedział do Belli jej tata. Dziewczyna nie lubiła mówić ,że gra na gitarze ale i nie tylko gra też na fortepianie, perkusji i ,że śpiewa.
-Ooo Bella też gra na gitarze-zdziwił się Niall.
-Tak gram ale nie lubię się tym chwalić-powiedziała blondynka do niego i poszła po gitarę. Ale nie tylko ona Niall też poszedł po swoją.
Gdy oboje wrócili usiedli na swoich miejscach i zaczęli stroić swoje gitary.
-To co gramy-zapytał się blondyn mojej przyjaciółki.
-Może "Change My Mind"-spytała się Bella.
-Okej a znasz chwyty?
-Znam chwyty do wszystkich waszych piosenek-powiedziała i uśmiechnęła się.
-Wow-powiedzieli wszyscy razem.
-Mam pytanie czy ty może nie jesteś jedną z naszych fanek?-powiedział uśmiechnięty a zarazem zdziwiony Louis.
-Hahah tak a co nie wolno-zaczęliśmy się wzyscy śmiać nawet jej rodzice.
-Wolno wolno-powiedział brunet i zaczęli grać a inni śpiewali oprócz Belli. Gdy skończyli to mama Belli powiedziała by teraz ona coś zaśpiewała. Blondi z niewielką chęcią się zgodziła i zaśpiewała piosenkę także ich "I Would"
Gdy skończyła wszyscy zaczęli bić brawa i prosili by zaśpiewała coś jeszcze. Zgodziła się.
~Bella~
Gdy skończyła śpiewać to wszyscy bili brawa.
-Masz cudowny głos-powiedział Harry.
-Popieramy go-powiedzieli wszyscy wraz z moimi rodzicami.
Pośpiewaliśmy sobie jeszcze troszkę i o 23 moi rodzice poszli spać a my zostaliśmy. Porozmawialiśmy trochę, poopowiadaliśmy o sobie i o 1:00 poszliśmy spać.
Chłopcy poszli do swoich pokoi a ja i Nicole do mojego. Najpierw Nicole wzięła prysznic a potem ja.
Obudziłyśmy się o 10. Poszłyśmy pojedynczo do łazienki by załatwić poranne sprawy. Ja ubrałam się tak a Nicole tak gdyż było bardzo ciepło ponieważ był czerwiec. Gdy się już ubrałyśmy i umyłyśmy to poszliśmy na śniadanie. Zastaliśmy w kuchni już cały zespół ale moich rodziców nigdzie nie było. Więc powiedziałam do chłopaków:
-Chłopcy gdzie są moi rodzice?
-Wyjechali i nie będzie ich cały tydzień-odpowiedział mi Liam.
Trochę się zdziwiłam ale nawet fajnie bo chłopcy będą mięli więcej czasu dla mnie i Nicole.
-Aha.Okey. to co dziś robimy?
-Może pójdziemy na spacer-spytał się mnie Lou.
-Mi pasuje-powiedział ucieszony Harry.
-Ale tylko ja i Bella-powiedział troszkę zdenerwowany Lou.
-No dobra to my zostaniemy i obejrzymy jakiś film a później pójdziemy popływać-powiedziała moja przyjaciółka.
-Oki-Powiedzieli wszyscy oprócz mnie i Louis'a.
Troszkę mnie zdziwiło ,że on chce iść tylko ze mną na spacer ale i tak się zgodziłam.
Wyszliśmy o 14 i poszliśmy do parku. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się ale w końcu był ze mną Lou to bez śmiechu ten spacer nie mógł się odbyć.
W końcu Lou poprosił mnie byśmy usiedli na ławce bo chce ze mną porozmawiać na spokojnie. Zgodziłam się.
-To o co chodzi Louis.-spytałam bruneta.
-Chciałem Ci już wczoraj to powiedzieć. Pracuje z twoimi rodzicami już jakiś czas i dużo mi o tobie opowiadali i pokazywali mi twoje zdjęcia-powiedział ze spokojem uśmiechnięty Louis.
-Wiem i o tylko tyle?-spytałam się go.
-Nie to nie wszystko.
-Więc co jeszcze?
-Gdy pierwszy raz zobaczyłem Cię na zdjęciu to byłem tobą zauroczony ale gdy zobaczyłem ciebie wczoraj to od razu się w tobie zakochałem. Jesteś najśliczniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widziałem. Twoje oczy są najpiękniejsze na świecie a uśmiech jeszcze piękniejszy. Gdy usłyszałem wczoraj twój głos pomyślałem ,że jestem już w niebie bo usłyszałem głos anioła. Wiem ,ze to za szybko bo prawie się nie znamy ale ja czuję się jakbyśmy znali się całe życie. Kocham Cię Izabello. Zostaniesz moją dziewczyną proszę zgódź się.-powiedział Lou.
Ja nic mu nie odpowiedziałam tylko siedziałam i czułam ,że spływają mi łzy. On je otarł i przytulił mnie. Poczułam motyle w brzuchu i miły dreszczyk.
Po chwili zastanawiania się odpowiedziałam mu:
-Nikt nigdy nie powiedział mi tylu miłych rzeczy ja ciebie kochałam jeszcze bardziej niż cały zespół.
-Więc zgadzasz się?-spytał się szczęśliwy Lou.
-Nooo... Tak!-powiedziałam szczęśliwa. Przytulił mnie i pocałował mnie namiętnie lecz delikatnie w usta.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i wróciliśmy do domu.
________________________________________________________________________________
Mam nadzieję ,że się spodobał.
Przepraszam za jakiekolwiek błędy i postaram się dodać jak najszybciej następny rozdział.
Piszcie o swoim zdaniu w komentarzu. Błagam to dla mnie bardzo ważne. :D
Super rozdział. Fajnie wprowadza, rozpoczyna całe opowiadanie.
OdpowiedzUsuń